Reklama leku a przepisy cz. 1, czyli kim jest medyk?

Stwierdzenie „Prawo farmaceutyczne nie jest najprostsze” to eufemizm. Przepisy o reklamie produktu leczniczego są nie tylko zagmatwane, ale też coraz bardziej się starzeją. Kto może reklamować lek, a kto nie? Kogo traktować jak medyka, a kogo jak laika? Jak dokładnie prowadzić reklamę produktu leczniczego do profesjonalistów medycznych? Kim jest osoba znana publicznie, a kim naukowiec? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w tym i kolejnych tekstach na blogu. Miłej lektury!

Czy lek z witaminą D3 można zareklamować dietetykowi? Jeśli tak, w jaki sposób?

Wyobraźmy sobie, że szukamy sposobu na zwiększenie sprzedaży leku z witaminą D3. Chociaż to nie suplement, skojarzenie z suplementacją jest logiczne. Uzupełnianie niedoborów – suplementacja. Ta z kolei kojarzy nam się z dietetyką. Jesteśmy kreatywni i sprytni. Przygotowanie reklam skierowanych do dietetyków wydaje się obiecującym rozwiązaniem. W końcu pacjenci szanują ich wiedzę i opinię w tym obszarze, a niedobory to dla nich chleb powszedni. Czas zabrać się do roboty. Wizyty przedstawicielskie, budowanie społeczności, webinary czy inne materiały edukacyjne dedykowane dietetykom… Lista dróg dotarcia i sposobów na przedstawienie wartości naszego produktu jest naprawdę długa. Zanim zaczniemy planować strategię, zagadamy tylko do prawnika. Lepiej się upewnić, czy zasady prowadzenia reklamy leku do medyków innych niż lekarze, czy farmaceuci odbiegają w jakiś sposób od norm, które znamy. W końcu wiemy, jak jest – przepisy potrafią zaskoczyć.

Kto nie wystawia recept i nie sprzedaje leków, ten się nie liczy?

Klops. Prawnik storpedował nasz genialny pomysł. Jeśli chodzi o reklamy leków, ustawa Prawo farmaceutyczne nakazuje nam traktować dietetyków tak, jak osoby bez żadnego wykształcenia medycznego. I nie, nie chodzi tutaj o żaden spisek przeciwko dietetykom. To samo dotyczy większości zawodów medycznych.[1] Skąd to wynika? Ustawa dzieli adresatów reklamy na 3 kategorie:

  1. Ogół społeczeństwa (reklama produktu leczniczego kierowana do wiadomości publicznej).
  2. Osoby uprawnione do wystawiania recept.
  3. Osoby prowadzące obrót produktami leczniczymi.

Każdy, kto nie mieści się w drugiej ani trzeciej grupie, w świetle tych przepisów automatycznie trafia do pierwszej. Potwierdza to treść Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie reklamy produktów leczniczych.[2] Konkretnie § 12 ust. 5. według którego reklamę adresowaną do osób z grupy 2 i 3 należy zorganizować w taki sposób, aby w ogóle nie docierała do osób z grupy 1. Patrząc z drugiej strony, jeśli chociaż część z adresatów naszego komunikatu nie może wystawiać recept, ani nie prowadzi obrotu lekami, prowadzimy reklamę produktu leczniczego adresowaną do wiadomości publicznej.

Tak, można, ale…

Można reklamować lek dietetykowi, ale należy spełnić dokładnie te same wymogi, co w przypadku reklamy telewizyjnej, radiowej, czy w formie plakatu adresowanej do laików. W tym na przykład zawrzeć w niej odpowiednie ostrzeżenie o konieczności stosowania go zgodnie z ulotką. Takie aktywności jak wizyty przedstawicielskie niestety odpadają. Webinary z autorytetami w dziedzinie medycyny również.

A czy ten sam dietetyk może reklamować lek z witaminą D3?

To naturalne, że wykorzystanie wizerunku w reklamie leku adresowanej do laików budzi pewne wątpliwości natury etycznej. Wydaje się jednak, że przepisy dopuszczają taka możliwość. Zgodnie z art. 55 ust. 1 ustawy Prawo farmaceutyczne:  

Reklama produktu leczniczego kierowana do publicznej wiadomości nie może polegać na:

1) prezentowaniu produktu leczniczego przez osoby znane publicznie, naukowców, osoby posiadające wykształcenie medyczne lub farmaceutyczne lub sugerujące posiadanie takiego wykształcenia;

2) odwoływaniu się do zaleceń osób znanych publicznie, naukowców, osób posiadających wykształcenie medyczne lub farmaceutyczne lub sugerujących posiadanie takiego wykształcenia.

Ok, ale przecież dietetyk wykonuje zawód medyczny

Jak widać powyżej, Prawo farmaceutyczne odróżnia wykształcenie farmaceutyczne od medycznego. Nie wchodząc w szczegółowe dywagacje prawne widać, że gdyby wykonywanie zawodu medycznego z założenia oznaczało posiadanie wykształcenia medycznego (w rozumieniu tych przepisów), nie byłoby powodu, aby rozróżniać między farmaceutami i medykami. Wydaje się więc, że przepisy o reklamie leków zakazują wyłącznie wykorzystania wizerunku i autorytetu lekarzy, lekarzy dentystów i magistrów farmacji.

Zawód dietetyka to zawód medyczny i od 17 sierpnia 2023 mamy nawet na to ustawę (Ustawa z dnia 17 sierpnia 2023 r. o niektórych zawodach medycznych).[3] Oczywiście nie każdy zawód medyczny wymieniono w tej ustawie. Przykładowo zawód fizjoterapeuty ma swoją własną ustawę, która wprost podkreśla samodzielność i „medyczność” tego zawodu.[4] Co ciekawe, podobną ustawę mają też farmaceuci, a w niej znajduje się dokładnie taki sam przepis, jak w ustawie o zawodzie fizjoterapeuty.[5]

Dlaczego przepisy o reklamie produktów leczniczych odnoszą się do wykształcenia, a nie wykonywanego zawodu? Nie jestem ani ustawodawcą, ani sądem, który mógłby rozwiązać tę zagadkę, nie pozostawiając wątpliwości. Domyślam się jednak, że powód może być całkiem prosty. Niektórzy magistrzy farmacji i lekarze nie wykonują swoich zawodów. Podejrzewam, że reklama leku rekomendowanego przez magistra farmacji byłaby porównywalnie skuteczna jak taka, która opiera się na opinii praktykującego farmaceuty. Warto też zauważyć, że zakaz dotyczy również naukowców i osób znanych. Wygląda więc na to, że celem, jaki przyświeca tym przepisom, jest zakazanie wykorzystywania autorytetu i wizerunku osób uznawanych w społeczeństwie za autorytet do reklamowania leków. Zarówno gdy ten autorytet wiąże się z wykształceniem, jak i kiedy nie ma z nim niczego wspólnego. W związku z tym niezależnie od tego, czy powyższa interpretacja jest poprawna, czy nie, zaproszenie dietetyka czy dowolnego innego medyka do udziału w reklamie to pomysł kontrowersyjny.

Planujesz reklamę leku i chcesz wykorzystać autorytet dietetyka, diagnosty laboratoryjnego lub fizjoterapeuty? Napisz do WiseMed!

Napisz do WiseMed, a my przekonamy Cię, że nie warto. 😉

Chodzi oczywiście o reklamę produktu leczniczego skierowaną do wiadomości publicznej. Nie wykorzystujemy i nie będziemy wykorzystywać do tego celu autorytetu żadnego profesjonalisty zajmującego się zdrowiem.

Lista kreatywnych, skutecznych, pozbawionych jakichkolwiek wątpliwości etycznych i wartościowych sposobów na zwiększenie sprzedaży produktu jest nieskończona. Nie ma więc powodu, aby działać „na granicy” ustalonych zasad. Teorię prawa wolimy pozostawić teoretykom prawa, a samemu skoncentrować się na tworzeniu wartościowych materiałów i projektów.

Z pozdrowieniami

mgr farm. Piotr Guzy

Źródła


[1] Ustawa z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne (Dz.U. 2001 nr 126 poz. 1381 z późn. zm.).

[2] Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 21 listopada 2008 r. w sprawie reklamy produktów leczniczych (Dz.U. 2008 nr 210 poz. 1327 z późn. zm.).

[3] Ustawa z dnia 17 sierpnia 2023 r. o niektórych zawodach medycznych (Dz.U. 2023 poz. 1972 z późn. zm.).

[4] Ustawa z dnia 25 września 2015 r. o zawodzie fizjoterapeuty (Dz.U. 2015 poz. 1994 z późn. zm.).

[5] Ustawa z dnia 10 grudnia 2020 r. o zawodzie farmaceuty (Dz.U. 2021 poz. 97 późn. zm.).