Kiedy brand manager bierze się do roboty nad nowym produktem, aż sypią się wióry. Pozostaje zadać pytanie, czy zostaną same wióry, czy z tego drewna wyjdzie ładnie wyglądający mebel. Dzisiaj opiszę swoje obserwacje, które dotyczą wizualizacji reklamowej dość nowego leku od USP Zdrowie – Receneum Junior i Receneum Baby.
W listopadzie ubiegłego roku USP Zdrowie opublikowało newsa na swojej stronie internetowej o rozszerzeniu portfolio o dwa produkty z marki Receneum – Junior oraz Baby. Do newsa dołączona została wizualizacja, która skradła moje serce. Noo, prawie 😉
Drugie opakowanie zostało zamazane, to produkt Rx. Źródło: https://www.uspzdrowie.pl/nowa-marka-w-portfolio-usp-recenum.html
Reklama leku – zalety
Wizualizacja i ogólna koncepcja reklamy leku spowodowała mój zachwyt – rosnący stopniowo. Zwróciłem szczególną uwagę na brand hero oraz detale opakowaniowe.
Opakowanie leku
Produkt Receneum Junior należy docenić szczególnie z perspektywy farmaceuty i rodzica. Chodzi dokładnie o podkreślenie wieku, u którego można zastosować lek. Po pierwsze, zaznaczone kolorem ograniczenie wieku szybko upewnia pracownika apteki i opiekuna pacjenta, że lek można zastosować u dziecka 6+. To oszczędność czasu i nerwów – nie trzeba szukać informacji o wieku w drobnym druku na plecach/boku opakowania produktu ani w ulotce/ChPL.
Po drugie, podkreślenie dla farmaceuty może zadziałać tak samo, jak podkreślanie ważnych informacji w notatkach w czasie studiów. Jeśli wiemy, że pacjent ma więcej niż 6 lat, od razu do głowy magistra przyjdzie Receneum, to po prostu się zapamiętuje.
Wielbłąd – symbol egzotycznych wakacji i klątwy Faraona
Widząc wielbłąda, z miejsca myślisz o Egipcie czy Maroko. Od jakiego wieku praktycznie możesz zabrać dziecko na takie egzotyczne wakacje? Z 4-latkiem może być trudno, ale 6-latek już daje możliwości na kontrolowany i bezpieczny wyjazd. Nie może więc dziwić, że to zwierzę stanowi doskonały symbol ciekawych wakacji, które mogą rozpocząć się od biegunki.
Wielbłąd to koń Europy
Partner, towarzysz, pomocnik w podróży – wielbłądy spokojnie można kojarzyć ze współpracą z człowiekiem i wysoką użytecznością w funkcjonowaniu ludzkości. Gazela nie zrobiłaby takiego wrażenia, co nie? To ciąg dalszy doskonałej gry skojarzeń, którą wygrał zespół marketingowy tego leku.
Mechanizm działania leku i symbolika wielbłąda
To coś, za co najbardziej doceniam tę wizualizację. Substancją czynną w leku jest racekadotryl, który – w dużym uproszczeniu – ogranicza pojawianie się wody w jelicie. Co to znaczy? Że woda pozostaje w tkankach i naczyniach.
Co robi wielbłąd? Przyjęło się, że wielbłąd gromadzi wodę. To doskonałe skojarzenie mechanizmu leku z przekonaniem przyjętym w kulturze globalnej. I tak, to znacznie lepsze wykorzystanie wielbłąda niż w DicloDuo.
Reklama leku – wady
Rysunek chłopca
Chociaż kreska i kolory są naprawdę dobre, do czegoś trzeba się przyczepić. Chłopiec zaprezentowany w reklamie:
- patrzy tuż przed siebie lub “ma zeza”;
- nie patrzy na odbiorcę tak samo, jak wielbłąd (jako rodzica bardziej przekonuje mnie spojrzenie dziecka niż wielbłąda);
- nie jest zbyt wesoły – i tu nie chodzi o siłowe wykorzystanie negatywnych, bardziej viralowych emocji, tylko ta udawana/sztuczna radość/obojętność dziecka nie jest spójna z większą, radosną “twarzą” wielbłąda.
Reklama leku Rx
Wchodzimy we wrażliwy obszar. O ile reklama, która pojawiła mi się na mgr.farm (według mojej najlepszej pamięci), posiadała numer identyfikacyjny i była za bramką weryfikacyjną, tak sam komunikat na stronie producenta m.in.:
- nie posiada numeru identyfikacyjnego reklamy;
- jest dostępna dla pacjentów;
- nie ma komunikatu obowiązkowego dla leku OTC.
I chociaż samego newsa można uznać za komunikat firmy, jego natura w interpretacji niektórych organów może posiadać cechy reklamy leku, np. przez informację o rekomendacji leku przez lekarzy.
Podsumowanie
Mam szczerą nadzieję, że skojarzenie racekadotrylu z wielbłądem było planowane i świadome – jeśli tak, chapeau bas. Mimo wszystko nadrzędna pozostaje pełna zgodność z przepisami, więc uważajcie na siebie, albo napiszcie do WiseMed 😉
Z pozdrowieniami,
mgr farm. Sławomir Łudzik